piątek, 7 grudnia 2018

NIEZAWODNY SPOSÓB NA KACA KSIĄŻKOWEGO




Do niedawna zjawisko kaca książkowego właściwie było mi obce. Czytałam po kilka, czasem nawet kilkanaście książek miesięcznie bez najmniejszego problemu. A potem poszłam na studia


Kierunek, który wybrałam zakłada mnóstwo czytania już od samego października. Okazało się, że po powrocie do domu zupełnie nie miałam ochoty sięgać po kolejną książkę, zdecydowanie częściej stawiałam na seriale... Tak minęły dwa miesiące, aż nagle zrozumiałam, że to chyba właśnie jest ten osławiony książkowy kac.




Kiedy to piszę, przeczytałam już dwie książki w tym nowym, niedawno rozpoczętym miesiącu. Zapewne przyszliście tu, by poznać odpowiedź na trapiące Was pytanie: jak pokonać kaca książkowego? Prawdopodobnie nie istnieje na nie jedna uniwersalna odpowiedź, ale mogę Wam powiedzieć, co pomogło mi. Gotowi?


Luz. Najzwyklejszy luz i zero presji.

Pomyślałam sobie: ok, co najgorszego może się stać, jeśli przez miesiąc czy dwa nie przeczytam niczego? Hm, zawalę wyzwanie książkowe na ten rok - i co z tego? Kto mnie będzie z tego rozliczał? Przed kim będę musiała się tłumaczyć? Po chwili zrozumiałam, że jedynym katem, który stoi nade mną z batem w dłoni…jestem ja sama. A zatem przestałam czytać, wkręciłam się w wiele nowych seriali, słuchałam muzyki, robiłam zdjęcia, oglądałam filmy i śledziłam ulubione kanały na YouTube, aż pewnego dnia najzwyczajniej w świecie zatęskniłam za książkami. 



Podsumowując, uważam, że kac książkowy to żadna katastrofa, a zwyczajne zmęczenie materiałem. Nie macie ochoty na czytanie? Całe szczęście, że nasza kultura jest na tyle bogata, iż możecie z nią obcować na tysiące przeróżnych sposobów! Znajdźcie ten, który najbardziej Wam odpowiada i nie stresujcie się. Bądźcie dla siebie wyrozumiałymi przyjaciółmi, a prędzej czy później problem rozwiąże się sam.

A jakie są Wasze sposoby na kaca książkowego?

12 komentarzy:

  1. Genialne w swej prostocie!
    Gratuluję udanego powrotu (do czytania i blogowania :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, choć wolałabym jeszcze nie zapeszać! 😅

      Usuń
  2. Fajny wpis. Jak tylko dopadnie mnie taki kac, na pewno sobie o nim przypomnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm teraz jak sobie myślę to nie mam takich kaców książkowych. Mam tak, że po skończeniu jednej książki nie zacznę następnej (dzień przerwy) ale to już nie jest tak jak kiedyś. Kiedyś było inaczej. Po ok 2 tyg od skończenia jednej nie dawałam rady zabrać się za następną powieść. Nie mam sposobu na to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiego porządnego kaca po konkretnej książce miałam chyba tylko po "Tajemnej historii". 💖

      Usuń
  4. Czasami zdarza się, że dopadnie mnie taki kac książkowy.. wtedy faktycznie sięgam po jakieś seriale albo inne rozrywki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli najprostsze rozwiązanie okazuje się skuteczne ☺️

      Usuń
  5. Mówiąc szczerze, jeszcze nigdy nie doświadczyłam książkowego kaca 🙃. Z różnych opisów wiem jak on wyglada, ale nie potrafię go sobie wyobrazić 😂.
    Pozdrawiam, Girl in books

    OdpowiedzUsuń
  6. Kac Książkowy zwalczam totalnymi pierdołami - oglądam TV, gram na laptopie w moją ukochaną grę i w sumie opierniczam się do tego stopnia, aż mój mózg uznaje, że chce literatury :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 another pony , Blogger